Poradnik

Na co zwracać uwagę poprawiając tłumaczony tekst?

Jedną z największych zmór każdego tłumacza jest poprawianie swoich własnych tekstów. Przed zadaniem tym staja zarówno doświadczeni tłumacze, jak i osoby, które stawiają pierwsze kroki w tym zawodzie i zarówno przedstawiciele jednej, jak i drugiej grupy nie ukrywają, że mają do czynienia z trudnym przedsięwzięciem.

Oczywiście, wiele zależy od tego, na jakim etapie znajduje się tekst, poprawianie dobrze więc zacząć już na etapie, w którym tekst został przetłumaczony, jednak wymaga jeszcze sprawdzenia.

Plan działania

Pierwsza zasada, jaką można przytoczyć w tym kontekście mówi o tym, aby nie ustalać zbyt krótkich terminów wykonania zlecenia nawet, jeśli one same nie wydają się nam skomplikowane. Tłumaczenie w pośpiechu prowadzi do błędów, a te wpływają niekorzystnie na nasz wizerunek.

Analiza tekstu

Dobrym pomysłem okazuje się wydrukowanie sobie tekstu jeszcze przed przystąpieniem do korekty. Okazuje się, że czytanie tekstu znajdującego się na monitorze ogranicza jego przyswajalność. Możemy nie rozumieć nawet czterdziestu procent tego, co czytamy, a w takim przypadku trudno jest liczyć na udaną korektę. Co gorsza, czytając tekst znajdujący się na monitorze zwykle nie analizujemy zdań ograniczając się jedynie do omiatania ich wzrokiem.

Elektroniczny czytnik książek

E-book

Ciekawym rozwiązaniem jest też wrzucenie przygotowanego przez nas tekstu na czytnik e-booków. Nie warto też sprawdzać tekstu w programie CAT, specyfika tego rozwiązania może bowiem wpływać niekorzystnie na treść, jaka się tam znajduje. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest robienie własnych notatek.

Czytanie na głos

Dobrym pomysłem jest z kolei czytanie tekstu na głos, taka praktyka pozwala bowiem na wyłapanie większej liczby błędów. Podczas sprawdzania szczególną uwagę należy poświęcić długości zdań. Jeśli są one zbyt długie, warto dążyć do ich rozbijania na kilka mniejszych. Nie można też pozwolić sobie na powtórzenia w przetłumaczonym właśnie tekście. Jest to problem, z którym borykają się zwłaszcza osoby tłumaczące z języka angielskiego, tam bowiem tłumaczenia są znacznie mniej problematyczne niż w języku polskim.

Strona bierna

Kolejnym problemem okazuje się nadużywanie strony biernej. Ponownie mamy do czynienia z różnicą w brzmieniu języka, a to, co jest naturalne dla angielskiego lub niemieckiego, po polsku brzmi sztucznie. Wskazane jest też zadanie sobie pytania o to, czy tekst ma w ogóle sens, może się bowiem okazać, że efekt tłumaczenia będzie zwyczajnie niezrozumiały.